coat: thrifted at Salvation Army
skirt & shoes: Zara
turtleneck: Primark
rings: H&M
watch: Michael Kors
bag: DKNY
sunglasses: Karen Walker
make-up: lips (M.A.C - Cremesheen Crosswires)
I've always been a huge fan of thrifting
and finding great pieces at bargain prices comes naturally to me.
That's why when I met Faye during NYCFW
I knew I had to collaborate with her while she's still in NYC!
It turned out we have so much in common
and now I'm hopping that she can stay here forever :)
I found this beautiful lace coat at the Salvation Army a few months ago,
so naturally I had to wear it while exploring the Meatpacking District with Faye,
since she's an ambassador for the Salvation Army.
In this look the coat is the statement piece,
therefore everything else is kept minimalistic
with a navy midi skirt and classic turtleneck, plus gold accessories.
xxo
Odkąd pamiętam zawsze lubiłam
wyszukiwać perełki ze sklepów tzw -drugiej ręki.
Można tam spotkać unikatowe
rzeczy w super cenie.
Dlatego też jak tylko poznałam Faye - która jest
ambasadorem Salvation Army wiedziałam,
że
muszę ją namówić do współpracy ze mną
nad małym projektem póki jest jeszcze w
NYC.
Tak się składa, że mamy niesamowicie wiele wspólnego
i teraz mam cichą
nadzieję, że zostanie tutaj na dłużej.
Płaszcz,który mam na sobie to wyszukana
perełka właśnie w Salvation Army
jeszcze przed poznaniem Faye.
Widocznie czekał
na to spotkanie, bo nie pokazywałam go wcześniej na blogu.
W tym zestawie to właśnie
ten płaszcz stanowi główny element,
pozostałość jest utrzymana w minimalizmie,
czyli
granatowa spódnica-midi i czarny płaszcz w połączeniu ze złotymi dodatkami.
xxo